BIGHIT ENTERTAINMENT/MTV UNPLUGGED PRESENTS: BTS ©2021 VIACOMCBS MEDIA

Na temat BTS, rasizmu wobec Azjatów i przeżywania traumy | CRUSHONYOU

"Zabierając wtedy głos, wzmocnili również nasze głosy, gdy relacje mediów blakły." 

W tym artykule, autorka Jae-Ha Kim bada niedawno opublikowane oświadczenie BTS zwracające uwagę na rasizm wobec Azjatów. Ostrzeżenie przed dyskusją na temat rasizmu i użycia cytowanych przekleństw.

Gdy w poniedziałek wieczór potępiające rasizm, BTS wydali oświadczenie, tym samym wyraźnie okazali wsparcie dla Amerykanów pochodzenia azjatyckiego i mieszkańców wysp Pacyfiku w Stanach Zjednoczonych. Było to szokujące uznanie, nie dlatego, że septet nie posiada świadomości społecznej, ale właśnie dlatego, że ją posiada. Grupa musiała wiedzieć, jak ich słowa mogą obrócić się przeciwko nim – jak krytykanci mogą ich posądzić o dołączanie do ruchu sprawiedliwości społecznej danego dnia. Poza tym, co uprzywilejowana grupa milionerów z Korei Południowej – jednego z najbardziej homogenicznych etnicznie krajów – może wiedzieć o rasizmie?

Ci sceptycy zapominają jednak, że w oczach rasistów BTS nie są nikim więcej jak grupą "żółtków". Pewien radiowiec z Niemiec porównał ich do COVID-19, a jeden z asystentów Howarda Sterna podobnie ich skomentował. W swoim oświadczeniu, zespół wyznał, że jako Azjaci zmierzyli się z dyskryminacją i znosili obelgi. Nie wykluczone są wnioski, że również czytali rasistowskie komentarze pozostawione pod każdym ich nagraniem z telewizji w Stanach – a czasami nawet w artykułach napisanych o nich przez źródła, które powinny mieć większe pojęcie.

Poprzez piękne oświadczenie, które pokazało ich solidarność z azjatycką diasporą, BTS przypomnieli, że oni również byli poniżani poza swoim krajem, z powodu tego, że są koreańską grupą. Jednak dali do zrozumienia, że to z czym oni się spotkali, budziło w nich mniejszy niepokój niż to co ogólnie ma miejsce w stosunku do Azjatów.

“Nasze własne doświadczenia są czymś mniej istotnym w porównaniu z wydarzeniami z ostatnich tygodni", napisali wspólnie. “Wystarczyły jednak, aby odebrać nam siły i poczucie własnej wartości… Sprzeciwiamy się dyskryminacji rasowej. Potępiamy przemoc. Tobie, mi i nam wszystkim należy się szacunek. Solidaryzujmy się.”

Dwa tygodnie temu człowiek rasy białej postrzelił osiem osób w Atlancie. Choć sześć z ośmiu ofiar było Amerykanami pochodzenia azjatyckiego (a cztery na sześć osób to były Amerykanki pochodzenia koreańskiego), organy władzy szybko powtórzyły słowa bandyty, że to jego "uzależnienie od seksu" było impulsem do strzelaniny, a nie jego nienawiść wobec Azjatów.

Rozumie, dlaczego BTS odczekali trochę zanim zajęli stanowisko w sprawie praw AAPI. Jako obywatele Korei, prawdopodobnie znają różnicę między dyskryminacją jakiej oni sami doświadczyli jako odwiedzający Stany Zjednoczone a jakiej doświadczają Amerykanie pochodzenia azjatyckiego za sam fakt, że istnieją. Nie chcieli wybrzmieć ponad Amerykanów pochodzenia azjatyckiego, którzy przeżywali wspólną rozpacz. Jednakże zabierając wtedy głos, wzmocnili również nasze głosy, gdy relacje mediów blakły. Z pewnością są bardzo świadomi tego, że z racji ich popularności i sławy, ich słowa zostaną wspomniane przez media na całym świecie.

Jak wielu Koreańczyków, członkowie BTS i pracownicy ich wytwórni mogą mieć w rodzinie osoby, które lata temu emigrowały do Stanów w poszukiwaniu lepszego życia. Nas wtedy uważano za szczęściarzy – tych, którym udało się uciec przed biedą i którym obiecano bezpieczeństwo i szczęście w Migook (미국), co jest koreańskim określeniem na Stany Zjednoczone i dosłownie tłumaczy się je jako piękny kraj.

Moi rodzice nie zareagowali na rasizm w ten sam sposób jak dziś reagują moi rówieśnicy i ja. Mieli poczucie wdzięczności za to, że mogli w tym kraju żyć. Nigdy nie wspominali o rasizmie, którego doświadczyli, chociaż moja siostra pamięta jak nastoletni chłopcy nazywali nasza mamę ah so, a mama udawała, że ją to nie rusza, ponieważ nie chciała abyśmy się martwiły. To tylko słowa, mówiła i najlepiej jest cham-eula — co znaczy mniej więcej tyle, żeby powstrzymać emocje i zachować spokój. A kiedy rasiści zaatakowali mojego tatę kamieniami, gdy ten siedział w swoim amerykańskim samochodzie, przestał jeździć z opuszczonymi szybami, mimo że nie miał w samochodzie klimatyzacji.

Po upływie dekad, mówimy – Je*ać to. Wybitny Amerykański aktor pochodzenia azjatyckiego, nominowany do Oscara, odgrywający rolę w dramacie "Minari" - Steven Yeun opublikował tweet “Należymy do tego miejsca. Nigdy nie myślcie inaczej.” Autorka bestsellera Pachinko, Min Jin Lee, poparła jego zdanie: “Należę do tego miejsca. Ameryka jest moim krajem. A do tych, którzy mogą nienawidzić mnie za moją rasę, mam nowinkę: nigdzie się stąd nie ruszam."

Istnieje wiele form nienawiści w stosunku do Azjatów, a przemoc fizyczna przoduje na największych nagłówkach. My, jako społeczeństwo, zostaliśmy wyszkoleni by myśleć, że rasizm nie istnieje póki nie jest jawny i pełen krwi; że narzekanie na mikroagresję jest marudne; że powinno ignorować się słowa nienawiści.

Że to na nas ciąży brzmię, aby jednocześnie znosić cały ten gniew i edukować rasistów – z których niektórzy twierdzą, że nie mamy nawet na co narzekać, ponieważ jesteśmy znacznie zamożniejsi niż inni (mamy też największą przepaść w dochodach pośród innych ras), bardziej wyedukowani niż ktokolwiek inny (nie prawda) oraz cieszymy się takimi samymi przywilejami jak ludzie rasy białej (co proszę?!).

Ignorancja nie równa się rasizmowi. Ignorancja podsyca jednak rasistów, i dlatego osoby publiczne na okrągło drwią z BTS pod pozorem modnego humoru. Zostało to zauważone przez fanów, gdy firma Topps promowała swoją linię kart Garbage Pail Kids Shammy Awards – która zawierała również również nominowane do Grammy artystki jak Taylor Swift i Billie Eilish – BTS byli jednak jedynymi artystami przedstawionymi jako poko pobici i we krwi. Wyglądało to bardzo źle, biorąc pod uwagę, że Amerykanie pochodzenia azjatyckiego są dosłownie bici, ranieni do krwi i zabijani. (Z powodu kontrowersji Topps usunęło karty.)

dwa lata temu zostałam zaproszona na coroczny Hitmakers Brunch magazynu Variety, gdzie uhonorowano BTS tytułem Grupy Roku. Byłam już gotowa do wyjścia, ale w ostatniej chwili nie byłam w stanie. Od tamtego czasu żałuję, że jednak mnie tam nie było – może gdybym poszła, to mieli by kogoś z Korei z kim mogliby porozmawiać, kto kto sprawiłby, że poczuliby się komfortowo w przemyśle muzycznym, który traktuje ich obcych. To, co było dla grupy monumentalnym momentem, zostało zniszczone przez (bo oczyszczony) materiał wideo, gdzie można było usłyszeć jak kobieta kpi z wyglądu grupy i towarzyszących im osób. Później w mediach krążyły zdjęcia pokazujące, że siedzieli razem, czując się widocznie niekomfortowo, prawie jakby byli jakimiś egzotycznymi zwierzętami na które wszyscy się gapią, ale nie wchodzą w interakcje.

Jednakże zabierając wtedy głos, wzmocnili również nasze głosy, gdy relacje mediów blakły. Z pewnością są bardzo świadomi tego, że z racji ich popularności i sławy, ich słowa zostaną wspomniane przez media na całym świecie.

Mikroagresja pomijana jako ciekawość jest podłożem rasizmu. Gdy reporter wysyłany jest za granicę (przed pandemią), aby napisać historię o BTS na okładkę i chwali się tym jak bardzo nic nie wie na temat BTS, dosłownie chełpi się tym, że jest niegodny tego zadania. A gdy zaprzyjaźniona osoba prosi cię, aby zaopiekować się jej psem, gdy ona jest na wakacjach, ale proszę nie zjedz go haha prostacko dają do zrozumienia, że nie jesteśmy tak cywilizowani jak oni sami jedzący krowy. Amerykanie nie jedzą zwierząt domowych, prawda? Rasiści nie widzą Amerykanów pochodzenia azjatyckiego jako Amerykanów, lecz wiecznych obcokrajowców.

Obawiam się, że kolejnych prasowych wypowiedziach, te głupawe pytania, na które BTS w przeszłości grzecznie odpowiadali (Z jakimi amerykańskimi artystami chcecie współpracować? Jakie jest wasze ulubione amerykańskie jedzenie?) zostaną zastąpione inwazyjnymi zapytaniami o szczegóły traumy związanej z rasizmem, którą musieli znosić, bez obaw o emocjonalne żniwa, którym stawiają czoła osoby o innym kolorze skóry by zrelacjonować swoje doświadczenia. Te słowa zostaną streszczone do starannych krótkich wypowiedzi dziennikarzy którzy, co jest bardzo prawdopodobne, nigdy nie doświadczyli jakiegokolwiek rodzaju rasizmu.

W czasie jednego z pierwszych dni jako imigrantów w Stanach, rodzice zabrali nas w nagrodę do McDonald’s. Gdy staliśmy w kolejce, zapytałam ich dlaczego inne dzieci naciągały swoje oczy i wydawały w naszym kierunku odgłosy ching chong chang. W Seulu nigdy nie byliśmy świadkami takiego zachowania. Mama powiedziała, że to dlatego iż byłyśmy takie urocze i chciały być jak my, więc jako czterolatka zaakceptowała taką odpowiedź.

Ale do czasu. Teraz nie akceptuję i nigdy nie będę.



Źródło: https://www.teenvogue.com/story/on-bts-anti-asian-racism-reliving-trauma
PL trans: Gabi @ CRUSHONYOU