CRUSHONYOU

Włącz się do świata BTS

  • Strona główna
  • Piosenki
  • O nas

Wywiad z Jinem w Weverse Magazine 201126 | CRUSHONYOU

20210116

Jin siedzący na podłodze i oparty o krzesło

Wywiad z Jinem w Weverse Magazine | CRUSHONYOU

Jin pozostaje cichy i spokojny przez cały wywiad. Jednak chociaż jego słowa z początku brzmią jak codzienna konwersacja, to wkrótce zaczynają opowiadać historię protagonisty w zawiłym serialu obyczajowym o BTS. 

Pracowałeś nad tekstem do piosenki “Stay.”
    Utwór rozpoczyna się słowami "Czy to był sen?", a ja wpadłem na temat piosenki. Kiedyś widywaliśmy się z fanami i było wspaniale, ale teraz nie możemy tego robić. To wszystko wydawało się snem. Chciałem powiedzieć "Byliśmy razem tacy szczęśliwi, a teraz wasze istnienie zdaje się być snem." Wymyśliłem wstęp i porozmawiałem o tym z RM'em. Bardzo mi pomógł.

Zgaduję, że tekst wymyśliłeś ze względu na COVID-19. 
    Napisałem tekst do tej piosenki jakieś 2-3 miesiące temu, kiedy sytuacja z COVID-19 nadal się nie poprawiała. Chciałbym zrobić koncert i tak jak powiedziałem — czuję, jakby moje wspomnienia z ARMY były tylko snem: Ach, zawsze byli z nami i nagle rozpłynęli się jak wspomnienie — czy to był sen? Czy spotkamy się ponownie? Takie myśli miewałem. 

Wygląda na to, że ciężko było ci się przyzwyczaić do nowej sytuacji. 
    Tak. To było częścią naszego życia przez kilka lat, więc czuję, jakby ta część teraz zniknęła. Kiedy mieliśmy napięty grafik, czasem myślałem, że fajnie byłoby nie pracować, ale gdy zabrakło tej pracy, to nieważne co robiłem, nawet jeśli się temu poświęcałem - to wszystko szybko stawało się bezwartościowe. Czułem się niespokojny, gdy nie miałem co robić, bo przyzwyczaiłem się do bycia zajętym. To poczucie niepewności sprawiło, że zacząłem więcej myślec o tym, co lubię i co powinienem robić — poza pracą — aby uszczęśliwić samego siebie. 

Jin siedzący na podłodze z lewą nogą zgiętą w kolanie


Można zatem powiedzieć, że było to wkomponowane w waszą pracę nad BE? Już patrząc na wasze zdjęcia w albumie, widać, że każdy z was wyraził swoje myśli poprzez dekorację swojego pokoju. 
    Moim motywem były diamenty. Zapytano mnie jaki chciałbym koncept. Zastanowiłem się nad tym, co chciałbym zrobić i postawiłem na klejnoty. Wyobrażałem sobie jak leżę otoczony klejnotami, ale V, który był dyrektorem wizualnym, na początku pomyślał, że żartuję. (śmiech) “Miałeś udekorować pokój, więc co masz na myśli mówiąc klejnoty?" No taki obraz miałem w głowie, więc wykorzystaliśmy taki koncept, z tą różnicą, że nie był przepełniony klejnotami tak jak sobie to wyobrażałem. Ale wyróżniam się na zdjęciu, więc jestem zadowolony. 

Dlaczego wybrałeś klejnoty?
    Cóż, mam dość swobodną i robię-co-chcę osobowość, a wtedy intrygowały mnie klejnoty, więc taki koncept wybrałem. W tym roku, który przyniósł pandemię, miałem więcej czasu, aby pomyśleć nad tym czego chcę, co chcę robić oraz spróbować nowych rzeczy jak gra na pianinie, granie albo nie granie w gry i spotykanie się z różnymi ludźmi. Nadal jednak nie umiem określić, co naprawdę lubię. Nie sądzę, że kiedykolwiek myślałem o sobie tak dużo, poza kwestią pracy. Najlepszą odpowiedzią jaką znalazłem była ta, aby robić cokolwiek, na co mam ochotę w danej chwili — być najszczerszy wobec siebie. Jestem bardziej uczuciowcem niż myślicielem. Niektórzy mogą twierdzić, że powinienem mieć plan na przyszłość, ale nie mam żadnego. *śmiech* Pomyślałem, że po prostu będę robił to, na co mam ochotę. 

Co dla ciebie oznacza "robić to, na co mam ochotę?" 
    Jak już wspomniałem, jestem typem, który dosłownie żyje "tu i teraz", więc często zapominam o przeszłości i nie stresuję się przyszłością. Wiem, że nie zapomnę ważnych chwil, które spędziłem z innymi ludźmi, ale zapomniałem o wszystkich złych rzeczach, które się wydarzyły i ciężkich chwilach. Jestem teraz naprawdę zadowolony z życia i szczęśliwy, że mogę pracować. Jak ktokolwiek może czuć się bez przerwy szczęśliwy z powodu czegoś co się wydarzyło w przeszłości, niezależnie od tego jak dobre to było? Możesz być szczęśliwszy, znajdując teraz 10 tys. wonów na chodniku, niż zarabiając 100 razy więcej w przeszłości. Żyję teraz w zgodzie z samym sobą, tu i teraz, zamiast zastanawiać się nad przyszłością czy przeszłością.

Jin kucający na podłodze, trzymający lewa rękę na szyi


Mimo, że mówisz, iż robisz co tylko chcesz, czy przy pewnych kwestiach nie musisz być ostrożny jako członek BTS? 
    Istnieją zasady, których trzeba przestrzegać - jak np. zakaz przejścia na czerwonym świetle. Jeśli je złamiesz, może dojść do wypadku. Takie rzeczy odkładam na bok, jako te, których nie powinienem robić, więc nigdy tak naprawdę nie pomyślałem, że chciałbym je zrobić. 

Brzmi jak samodyscyplina. (śmiech)
    To to samo, co nieprzechodzenie na czerwonym świetle, bo może ci się coś stać. Mogę żyć szczęśliwie, chwilą obecną tak długo jako nie robię niczego, czego nie powinienem robić. Niektórzy mogą się trochę frustrować, ale mogą to być te same osoby, które przechodzą przez ulicę na czerwonym świetle. (śmiech)

Utwór “Dis-ease” przedstawia myśli każdego z członków BTS na temat pracy. Czy szczególnie dla ciebie trudne jest oddzielenie pracy i życia osobistego? Twoja praca wpływa na twoje życie.
    Dla mnie praca ułatwia w życiu wiele rzeczy. Naturalnie są takie chwile, kiedy praca mnie stresuje, ale też praca, którą wykonuję mnie uszczęśliwia i doprowadziła do spektakularnych przeżyć. Czasem była ciekawa, a czasem wykańczająca. Dzięki mojej pracy czuję całe spektrum emocji. Że tak powiem - prowadzę takie, a nie inne życie, dzięki mojej pracy.

Czarno-biały portret Jina trzymającego ręce za głową



Tak jak i ty, pozostali członkowie wyrazili na BE swoje uczucia - to z czym się zmagali. Z jaką inną piosenką, poza "Stay," się utożsamiasz?
    Nie zastanawiałem się nad tym, z którymi piosenkami najbardziej się utożsamiam, ale mogę powiedzieć którą najbardziej lubię: “Blue & Grey." Polubiłem ją od pierwszego usłyszenia, więc słuchałem demo na okrągło. 

Jaka była wersja demo? 
    Gdy V po raz pierwszą mi ją dał, nie miała jeszcze partii rapu. Nie miała linijek do rapu, ale brzmiała wyjątkowo. Do partii rapu był tylko podkład i czułem jakby była to dla mnie przestrzeń do rozmyślań. Oczywiście lubię pełną wersję z rapem, ale podobało mi się właśnie to, że istniała ta przestrzeń, która zmuszała cię, abyś myślał. Dawno już nie czułem się tak słuchając naszego demo. Pierwszy raz przy “Spring Day,” a drugi teraz przy “Blue & Grey.”

Brzmi jakbyś znalazł tę piosenkę dokładnie wtedy, kiedy potrzebowałeś pomyśleć. 
    Tak. Przed naszym debiutem miałem jeden cel: zadebiutować. Podążałem za tym jednym celem. Po debiucie chciałem zdobyć pierwsze miejsce, a po pierwszym miejscu główne nagrody.  Później było jeszcze wiele innych nagród takich jak Billboard, występy - ale nie był to mój cel w takim sensie, żeby zadebiutować. Cieszy mnie po prostu praca. Każda chwila jest cudowna i stała się moim całym światem. Nie czułem się tak, będąc trainee, ponieważ wtedy miał tak na serio jakiś cel.  A teraz moim celem jest żyć i nie myśleć nadmiernie o wszystkim. A może to nie cel, a pewnego rodzaju mechanizm obronny.

ujęcia Jina z profilu w formie kliszy


Mechanizm obronny?
    Kiedy zaczynasz myśleć, to możesz w pewnym sensie zacząć podważać siebie. Dlatego, jeśli nie myślę za dużo, to mogę skupić się na obecnej pracy.  Może dlatego nazwałem to mechanizmem obronnym: kiedy zatrzymuję się i myślę nad czymś, to na wiele sposobów mogę zacząć z siebie szydzić.

Ale gdy wyobrażasz sobie kogoś innego, kto osiągnąłby to samo co ty, czy nie uważaałby, że zasługuje by być dumnym? 
    To prawda, ale ja jestem też jednym z siedmiu członków BTS.  Myślenie nad tym co sam zrobiłem, jest dla mnie ciężarem.  Do czasu aż skończyliśmy pracę nad Map of the Soul: 7, nie czułem tego ciężaru. Bardziej  - "Okay, odwaliliśmy dobrą robotę. Jestem z tego zadowolony." Ale po zdobyciu szczyty listy Billboard Top 100 z “Dynamite” i rozpoczęciu tej nowej drogi, zacząłem się zastanawiać czy zasługuję na to wszystko.

Wcześniej już doświadczyłeś wielu dużych osiągnięć. Co tym razem sprawiło, że tak pomyślałeś?
    Cały dzień czekałem na wyniki listy i zanim położyłem się do łóżka, Namjoon wysłał wiadomość na grupowy czat. Wtedy okazało się, że jesteśmy na pierwszym miejscu! Czułem się szczęśliwy, ale coś się zmieniło. Może to dlatego, że nie mogliśmy spotkać fanów? Po wydaniu “Dynamite,” otrzymaliśmy jeszcze więcej miłości od większej ilości osób i nawet gdy szedłem ulicą, słyszałem "Jestem waszym wielkim fanem," albo "Dzięki, że przedstawiliście Koreę światu." Wtedy zacząłem myśleć, "Czy ja zasługuję na wszystkie te gratulacje i miłość?" To nie ja. Nie jestem taką osobą." Trochę mi to już przeszło, ale jeszcze kilka dni ta presja była tak intensywna, że nie byłem w stanie nic zrobić. 

Siedzący Jin opierający głowę na ramionach opartych na kolanach


Jak odżegnałeś całą tą presję?
    Żyłem po prostu dalej. Tak jak z COVID-19, musieliśmy po prostu zostać w miejscu i czekać aż sytuacja się polepszy. I w sumie po tym jak “Dynamite” zdobyło pierwsze miejsce, byliśmy bardzo zajęci, więc mniej myślałem o wszystkim innym i zasadniczo w taki właśnie sposób unikałem tych wszystkich pytań na temat życia. I jakoś to przetrwałem.

Gdybyś miał fanów przy sobie, to pewnie nie czułbyś takiej presji i zmartwienia. Może to sprawia, że to co robisz teraz wydaje się niekompletne w porównaniu z przeszłością.
    Zrobiliśmy tak dużo i pracowaliśmy tak ciężko, ale rezultat nie uderza cię z taką samą siłą. Brakuje tej ekscytacji. Istnieje ogromna różnica między występami dla ludzi, a występami do kamery. Sam występ też jest wyczerpujący. Muszę kontynuować to później przez kilka miesięcy. Jednak gdy występujemy dla ludzi, czuję, że żyję.

Gdybyście występowali z “Dynamite” na scenie dla fanów, pewnie czulibyście więcej miłości i pewności, zdobywając pierwsze miejsce.
    Chcę starać się jak najlepiej dla fanów, niezależnie od wszystkiego. Gdy fani są z nami, wtedy jest o wiele zabawniej i nie myślę o niczym innym. Ludzie, którzy nie występują tak jak my, kiedy dobrze się bawią, nie myślą o niczym innym i skupiają się na tym, co robią. Myślę, że my jesteśmy tacy sami, gdy nasi fani są wokół. Nie muszę myśleć o niczym innym, ponieważ mam przed sobą fanów. Po prostu dobrze się bawię i zapominam o wszystkim innym.

Mam nadzieję, że poczujesz jakby wszystko wróciło do normy, gdy tylko zobaczycie się ponownie z fanami. 
    Początkowo myślałem, że popłaczę się z radości. Ale czy tak by było? Nie sądzę. Kiedyś tak pomyślałem, ale teraz myślę, że czułbym się jakbym wrócił do domu. Zależy kogo zapytamy, ale nie sądzę, że większość ludzi popłakałaby się wracając do rodzinnego miasta po wyjeździe. A ja tak się czuję - jakbym wrócił tam, gdzie powinienem być. 

Jin stojący przodem na krześle


Rozmawiając z tobą, widać, że poczucie bycia kochanym przez fanów jest dla ciebie emocjonalnie ważne.
    To prawda. Miłość od fanów była moim źródłem szczęścia. Do czego mogę to porównać? Może do dziecka, którego rodzice obsypują miłością, ale nagle wyjeżdżają w podróż biznesową na... miesiąc. Trochę tak jest. Zawsze starałem się sprawiać, żeby fani się uśmiechali, czuli dobrze, ale teraz ci moi metaforyczni rodzice są na wyjeździe przez te dziesięć miesięcy, więc zachowuję się uroczo na wideorozmowach. Tak się czuję. Więc zakończcie swoją podróż służbową jak najszybciej i wracajcie do domu, żebym mógł pokazać wam jaki jestem uroczy! Ach, a ty COVID-19: Przepadnij. (śmiech)

https://magazine.weverse.io/article/view?lang=en&num=60
PL trans: Gabi @ CRUSHONYOU
Czytaj więcej »

Wywiad z V w Weverse Magazine 201225 | CRUSHONYOU

20210109
V w futrze trzymający palec przy ustach

Wywiad z V w Weverse Magazine | CRUSHONYOU


W tracie sesji, V na każdym zdjęciu przybiera inną minę. Wszystkie tworzą napięcie i wyczekiwanie, ponieważ nie wiemy, co może zrobić nawet sekundę później. Efekt od początku do końca jest świetny. W końcu to V. 

Jak się miewasz ostatnio? Sporo czasu minęło odkąd mogliście zobaczyć swoich fanów. 

    Nie stresuję się przesadnie tym, że nie mogę zobaczyć teraz fanów twarzą w twarz. Chcę po prostu zobaczyć się z nimi wtedy, gdy będzie to bezpieczne. Do tego czasu - po prostu poczekam. 

Jak mówi tytuł waszej piosenki - “Life Goes On.” Postanowiliście po prostu żyć dalej. 

    Musimy żyć dalej. Nie możemy cały czas czuć się pokonani. Ja poczułem się znacznie lepiej po stworzeniu kilku piosenek.

Pomijając pracę nad “Dynamite,” spędziliście mało czasu poza domem. Jak spędzasz czas, gdy jesteś sam?

    Lubię się "wyłączyć" na chwilę, więc siedzę w pokoju i godzinami nic nie robię. Próbuję włączyć film, ale nie dam rady się skupić i się zamyślam. Kiedy się tak dzieje, to trochę jakbym żył nie myśląc i nie dbając o nic. Może powienienem napisać kiedyś o tym piosenkę. Zatytułowałbym ją “Spaced.” (śmiech) Tak czy tak, ostatnimi czasy szukam sposobów na bycie szczęśliwym. 

I znalazłeś jakieś?

    Słucham płyt długogrających. Niedługo święta, a ja uwielbiam śnieg, więc kupiłem dwie albo trzy płyty świąteczne. Słucham też starych jazzowych kawałków Franka Sinatry i Sammy'ego Davisa Jr. Frank Sinatra jest dobry, jak schłodzone wino, a Sammy Davis Jr. jest szalenie utalentowany. (śmiech)

Czarno biały portret V podpierającego twarz ręką

Zatem takich artystów lubisz. 

    Ta dwójka była dla mnie wielką inspiracją, gdy pracowaliśmy nad “Dynamite.” Sinatra posiada tę jazzową mowę ciała, ale dodawał też trochę dyskotekowych ruchów. I wyobrażałem sobie jak Sammy Davis Jr. by tańczył, gdyby na scenie stał mikrofon, a on musiałby tańczyć wokół niego. Byli pomocni, gdy szukałem sposobu by pozostać jednocześnie radosny i fajny w “Dynamite.”

Podejrzewam, że tworzenie “Dynamite” musiało być pewnego rodzaju pocieszeniem, nawet gdy nie mogliście spotkać fanów z powodu COVID-19.

    Nie mogliśmy wyprawić koncertu i zobaczyć ARMY, więc czuliśmy się coraz bardziej wykończeni. Sprawiało to wrażenie nieustannej walki. Naprawdę chcieliśmy poprawić nastrój ARMY, więc musieliśmy wrócić na scenę i stworzyć kolejny album, aby razem pokonać, co było do pokonania. Chcę być przyjacielem, który zawsze pociesza ARMY, ale nie ma wielu sposobów, abyśmy mogli sprawić, że poczują się lepiej. 

Jakie było doświadczenie z “Dynamite”? Trafiliście na szczyt listy Billboard Hot 100 i mieliście szansę wystąpić w kilku różnych stylach. 

    Nagrywanie Tiny Desk Concert było naturalnym procesem, więc było fajnie. Ale w sytuacji takiej jaka jest, nie odczuwaliśmy tego zbytnio. Dzień, w którym wyszła ta informacja, oczywiście byliśmy podekscytowani. Było super, wszyscy dzwoniliśmy do siebie, niektórzy się śmiali, inni płakali. “W końcu nie byliśmy na złej drodze! Mieliśmy jednak szansę—to naprawdę było możliwe!”

Ujęcie V z profilu i V zakrywający twarz obiema rękami


Występowałeś w “Dynamite,” ale byłeś też dyrektorem wizualnym w trakcie tworzenia BE. Jestem pewien, że byłeś niewyobrażalnie zajęty robieniem zdjęć, ale czy komunikacja z chłopakami szła dobrze?

    Komunikowaliśmy się płynnie, wysłuchiwałem wszystkich ich pomysłów i wszystkie zbierałem. Gdybyśmy spróbowali czegoś zbyt naturalnego, to nie byłoby wystarczająco sformułowane, dlatego staraliśmy się uzyskać równowagę. 

Wszyscy siedzieli pośrodku, z symetrycznie zaaranżowanym planem. 

    Było to możliwe dzięki temu, że każdy miał swój pomysł. Nie było kolizji, co pozwoliło nam na  stworzenie poczucia jedności poprzez ułożenie różnych rekwizytów symetrycznie. W zamiarze nie miało być symetryczne, ale każdy z członków wybrał coś wyjątkowego. 

W swoim pokoju zawarłeś skrzypce i fotografię.

    To zdjęcie zrobiłem ja. Lubię zdjęcia i rysunki, ale gdybym użył jakiegoś dzieła, używałbym wtedy dzieła konkretnego artysty, więc pomyślałem, że może lepiej użyję własnego zdjęcia. Wybrałem skrzypce, ponieważ uczyłem się na nich grać, ale też dlatego, że po prostu lubię muzykę klasyczną i jazz.

Siedzący V w futrze oparty o tło

I jak odczucia?

    Ja to stworzyłem, więc naturalnie, że mi się podoba (śmiech) Jakaś część mnie twierdzi, że powinienem był użyć czegoś bardziej pojęciowego. BE miało być w pewnym sensie czymś na wzór magazynu lub plakatu, ponieważ niewiele takich zrobiliśmy, ale ostatecznie wyszedł bardziej naturalny koncept. Uważam jednak, że następnym razem, gdy będziemy próbowali sesji pojęciowej, to powinniśmy odejść nieco od tego naturalnego look'u. Grupa dokładnie objaśniła swoje pomysły i były one proste do wykonania, więc pewnie dlatego poszło nam dość sprawnie.

Brzmi, jakbyście nie mieli problemów z wyborem piosenek do albumu. Jak się czułeś, nagrywając swoje partie w piosenkach pozostałych członków?

    Lubię “Dis-ease,” napisane przez Hobiego, ale stylistycznie sprawiło trudność. Odbiega znacznie od mojego własnego stylu, przez co długo zajęło mi przyzwyczajenie się. “Fly to My Room” było moją ulubioną piosenką, ale też najtrudniejszą do zaśpiewania. Na początku było okej, zanim wszedł Jimin. 

O co chodziło z Jiminem?

    Musiałem utrzymać się na jego poziomie, a piosenka zmieniła się chyba o trzy tonacje. Myślałem, że tam zejdę (śmiech) Z początku ją uwielbiałem, ale była naprawdę zbyt trudna do zaśpiewania. 

Ale dlaczego musiałeś śpiewać w ten sposób?

    Jimin przepraszał, że nie dał rady zaśpiewać niżej (śmiech) Gdy po raz pierwszy usłyszałem demo, tonacja była dla mnie idealna, więc pomyślałem, że będzie brzmiała świetnie i zdecydowanie powinniśmy ją nagrać. Wtedy Jimin powiedział, że też chce zaśpiewać, ja na to "Super, nagrajmy wspólnie." No i ostatecznie piosenka zmieniła się o trzy tonacje. "Hej, o co chodzi? Powinien odpuścić?", spytałem, ale ostatecznie jakoś wszystko wypaliło. Szczęśliwe zakończenie. (śmiech) 

Pochylony V w futrze, stojący bokiem


Słuchacze mogą usłyszeć lepiej tę partię, ponieważ jest śpiewana znacznie wyżej. (śmiech) Ton waszych głosów razem i kontrast między nimi robią wrażenie. 

    Tak, ale pomijając to, było ciężko. (śmiech) I refren jest bardzo długi. Powtarza się chyba ze cztery razy? 

Tak, brzmi jakby się nigdy nie kończył. Styl produkcji jest nietypowy. Podoba mi się to, jak emocje niosą się przez cały utwór. 

    Zgadzam się, ale jest taki długi. Refren okazał się szalony - jakbym wbijał ludziom tę melodię do głowy. (śmiech) Refren jest fajny, a melodia całej piosenki bardzo chwytliwa. Ilekroć słyszałem bit,  wkręcałem się. Sposób w jaki wokal wychwytuje bit i melodię był naprawdę oryginalny i ciekawy, po prostu musiałem to nagrać. 

Jakie instrukcje dałeś chłopakom, kiedy śpiewali twoją piosenkę - “Blue & Grey”?

    Nie musiałem za wiele im mówić. Tyle tylko, że byłoby dobrze, gdyby pomyśleli o swoich problemach i postarali się wyleczyć te rany swoim głosem, bo gdy skupią się na tych emocjach, to nada więcej uczuć piosence. Wszyscy dobrze wyrazili emocje, których ja wyrazić nie potrafiłem.
 

W twoim zamierzeniu “Blue & Grey” miało być melancholijną piosenką. Słyszałem, że początkowo chciałeś umieścić ją na swoim mixtape.

    Napisałem “Blue & Grey”, kiedy byłem na dnie - kiedy pytałem samego siebie, czy dam radę dalej pracować, czy nie. Nawet te zabawne aspekty pracy stały się katorgą, a całe moje życie wydawało się bezcelowe. "Dokąd zmierzam? Nie widzę nawet końca tego tunelu." Takie myśli mnie uderzały. 

Jaki był tego powód?

    Praca była największym wyzwaniem. Gdy jestem szczęśliwy, chcę pracować i mogę wtedy przywdziać uśmiech na twarz i zobaczyć fanów, ale było wtedy tyle pracy do wykonania. Jestem spokojną, wyluzowaną osobą, ale nadwyrężyłem się i zacząłem tym wszystkim dławić. Mam na myśli to, że przechodziłem naprawdę trudny okres, myślałem “Co mnie czeka na końcu? Sukces jest ważny, ale próbuję też być szczęśliwy, więc jak to się stało, że nie jestem teraz szczęśliwy?" Wtedy zacząłem pisać “Blue & Grey.”

Zatem pisanie piosenki miało przynieść ci spokój na umyśle? 

    Był czas, kiedy przechodziłem przez coś takiego. Był to najcięższy dla mnie okres, ale nie mogłem nosić w sobie tego uczucia nonstop. Ale mogłem wykorzystać je jako pewnego rodzaju nawóz. Dlatego zadbałem o te uczucia, stale zapisując je w notatkach. Zapisuję wszystko, a kiedy poczułem, że chciałem napisać piosenkę - tak zrobiłem. Gdy była skończona, poczułem spełnienie i w taki sposób mogłem uwolnić “Blue & Grey.” To był sposób, w który chciałem mieć z głowy mój problem. 

Kucający V w futrze, trzymający dłoń przy ustach


Piosenki, które tworzysz lub śpiewasz sam, wszystkie mają podobny motyw: noc, samotność, śnieg. 

    Lubię porę wieczorową i powietrze późną nocą. Śnieg też. Lubiłem je odkąd pamiętam, ale ostatnio takie rzeczy jak śnieg czy powietrze w nocy mnie ożywiają. Dla innych mogą być zwyczajnie częścią normalnego życia, ale dla mnie reprezentują bardzo wyjątkowe momenty. 

To przypomina mi o zakończeniu “Blue & Grey”: “Po tym jak w sekrecie zbiorę rozproszone wokół słowa/ Teraz o świcie zasnę." 

    Nie sypiam zbyt dobrze. Kręcę się i wiercę, mam milion myśli w głowie. Nawet gdy zgaszę światło, wszystko wyraźnie widzę. Zamykam oczy, ale budzą się moje myśli. Później w pracy jestem senny, patrzę w przestrzeń, gdy jestem sam, mam wory pod oczami, ale jeśli chcę tego uniknąć to muszę spać. Jednak nie pozwala mi na to mój sposób bycia. Opisałem to w pierwszym i drugim wersie, "Kiedy dopada mnie takie myślenie, wszystko wydaje się szare, a w głowie mam błękit." Wyraziłem te uczucia w piosence, a gdy teraz ponownie o tym myślę - to minęło. Czuję się znacznie lżej. Wypuściłem słowa na wiatr i zasypiam o świcie. Powinniśmy spać w nocy, ale ja na nowo zasypiam o poranku. Mówię "dobranoc", ale to nie do końca oznacza dobranoc. Coś w stylu “Padam, bo jestem wykończony." Chciałem wyrazić właśnie te emocje, które czułem w takich momentach.

Co chciałbyś usłyszeć na temat tego, co to uczucie wywołuje u słuchaczy? 

    Może zamiast pocieszenia ze strony jakiejś obcej osoby, lepiej jest powiedzieć coś w stylu, "Wydajesz się ostatnio zdołowany," albo "Wygląda na to, że ostatnimi czasy ciężko ci się rozchmurzyć." “Blue & Grey” też tak ma: “Jesteś ostatnio zdołowany? Ja też. Jedziemy na tym samym wózku. Chcesz pogadać o tym, jak się czujesz? Chcesz poczuć się lepiej, prawda? Wiem, ale czasami czujesz, jakby wciągał cię wir stresu." Chcę, aby słuchacze usłyszeli mnie wypowiadającego takie słowa w ich kierunku. 

Ważne jest, aby wyrażać emocje od razu, kiedy zaczynają przytłaczać.  

    Dokładnie. Zazwyczaj, gdy reaguję emocjonalnie, to pisze sporo piosenek, ale ostatnimi czasy mam tyle roboty, że nie potrafię nic napisać. Próbowałem coś wcześniej napisać, kiedy miałem trochę czasu, ale nic nie wyszło, bo zniknęły emocje. Dlatego powtarzam sobie, "Musisz dużo pisać, gdy coś czujesz!" (śmiech) Wtedy wracam do starych notatek i myślę, "Ach, więc tak się wtedy czułem? Cóż, no tak widocznie było." Dlatego próbowałem napisać “Blue & Grey” szybko, kiedy tylko wypełniły mnie te uczucia.

Zatem ważne jest, aby powrócić do tych uczuć, kiedy produkuje się piosenkę czy wybiera się piosenki na album? 

    Jeśli nie potrafisz przywrócić tych uczuć, to nie stworzysz piosenki. Wydaję piosenkę wtedy, gdy czuję, że wyraża ona to kim byłem i jak się czułem w momencie, gdy ją pisałem. Nawet jeśli nagramy ją idealnie, ale będzie brzmiała sztucznie, to wolę odpuścić - wydać inną piosenkę, szczerszą w brzmieniu, nawet jeśli nie jest idealna.

Czy tego typu piosenki wybrałeś na swój mixtape? 

    Um… Nie jestem pewien. To mój pierwszy mixtape, więc czuję ogromną presję. Cały czas myślę o tym, jakiego rodzaju album powinienem stworzyć, tak abym czuł się usatysfakcjonowany. Utwór tytułowy to utwór tytułowy, ale wszyscy też mówią, żeby zostawić go tak jak jest, natomiast ja chcę wkładać w niego więcej i więcej.

Czarno białe portrety V w stylu kliszy


Zazwyczaj piszesz i wybierasz piosenki w oparciu o swoje emocje. Może ta presja w tworzeniu swojego pierwszego mixtape płynie z tego, że doświadczasz trudności w tej kwestii.

    Przede mną daleka droga. Może to dlatego, że jest to mój pierwszy mixtape, ale jest ciężko. I idzie chyba trochę leniwie. Mówią mi, żebym po prostu go wydał i zobaczył jak pójdzie, ale ja wolałbym wiedzieć co jeszcze trzeba naprawić zanim go wydam. Nie chcę też, żeby utwór tytułowy był depresyjny. Chcę by był pozytywny i pomógł ludziom pokonać przygnębienie. Ale to nie takie proste. 

Brzmi jak to, co przekazaliście w “Life Goes On.”

    Sądzę, że pokazaliśmy obecną sytuację w bardzo bezpośredni i szczery sposób. Ciągle idziemy, idziemy, idziemy naprzód. A to bywa męczące, ale nie kończy się tutaj. Chciałbym, abyśmy z powrotem byli z ARMY, śmiejąc się razem.  Mam nadzieję, że wszyscy będziemy w przyszłości szczęśliwi, starając się z całych sił, pielęgnując naszą nadzieję na szczęśliwą przyszłość. 

Źródło: https://magazine.weverse.io/article/view?lang=en&num=58
PL trans: Gabi @ CRUSHONYOU
Czytaj więcej »
Poprzednia strona Kolejna strona
Subskrybuj: Posty (Atom)

CRUSHONYOU

Jesteśmy teamem składającym się z 7 osób, który tłumaczy na język polski kontent BTS. Na tym blogu znajdziesz newsy, artykuły i wywiady.

방탄소년단 콘텐츠를 폴란드어로 번역하는 7인조 팀입니다. 여기는 뉴스, 기사, 인터뷰를 찾을 수 있습니다.
Więcej informacji
Tweets by crushonbts_

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwum

  • maj 2021 (1)
  • kwi 2021 (2)
  • mar 2021 (3)
  • lut 2021 (2)
  • sty 2021 (2)
  • gru 2020 (3)
  • lis 2020 (2)
  • paź 2020 (1)
  • wrz 2020 (3)
  • sie 2020 (3)
  • lip 2020 (1)
  • cze 2020 (2)
  • maj 2020 (6)
  • kwi 2020 (2)
  • mar 2020 (4)
  • lut 2020 (4)
  • sty 2020 (4)
  • gru 2019 (2)
  • lis 2019 (2)
  • paź 2019 (2)
  • wrz 2019 (1)
  • sie 2019 (10)
  • lip 2019 (10)
  • maj 2019 (1)
  • kwi 2019 (4)
  • mar 2019 (5)
  • lut 2019 (3)
  • sty 2019 (4)
  • gru 2018 (1)
  • lis 2018 (2)
  • paź 2018 (3)
  • wrz 2018 (2)
  • sie 2018 (6)
  • lip 2018 (1)
  • cze 2018 (5)
  • maj 2018 (14)
  • kwi 2018 (10)
  • mar 2018 (10)
  • lut 2018 (17)
  • sty 2018 (7)
  • gru 2017 (13)
  • lis 2017 (19)
  • paź 2017 (19)
  • wrz 2017 (54)
  • sie 2017 (10)
© CRUSHONYOU • Theme by Maira G. Studio