BTS siedzący na krzesłach w szarym pomieszczeniu





Bezkresny optymizm BTS | CRUSHONYOU

Najpopularniejsza grupa na świecie trafiła na szczyt muzyki popularnej, na nowo definiowała sławę i podważyła tradycyjną męskość. Oto grupa dwudziestoparolatków, którzy się za tym kryją. Przedstawiamy, czego chcą teraz.

Jest ranek, w Korei trwa Chuseok – koreańskie święto plonów, podobne do Dnia Dziękczynienia – i członkowie BTS w normalnych okolicznościach spędzaliby ten czas z rodziną, kosztując tteokguk – tradycyjnej zupy z plackami ryżowymi. Zamiast tego, Jin (l.28), Suga (l.27), J-Hope (l.26), RM (l.26), Jimin (l.25), V (l.24) i Jungkook (l.23) pracują. Ćwiczą, udoskonalając swoją choreografię. Za kilka dni ten najbardziej znany zespół muzyczny wystąpi na wirtualnym koncercie, który póki co musi zastąpić dużą trasę koncertową, do której przygotowywali się przez pierwsza połowę roku.  W tej chwili przebywają w czterech ścianach Big Hit Entertainment w Seulu – wytwórni, którą zbudowali – ubrani głównie w czerń i biel, gotowi odpowiedzieć na moje pytania. Są uprzejmi, ale i półprzytomni. 


Zanim skończę rozmowę z nimi, ich piosenki zajmą kolejno pierwsze i drugie miejsce listy Billboard Hot 100. Jest to osiągnięcie, którego dokonano zaledwie kilka razy w ciągu ponad 60 lat istnienia tejże listy. Ich nowy album Be zostanie wydany za kilka tygodni, a w Internecie już roi się od spekulacji na temat krążka, listy utworów i wypowiedzi. BTS są, mówiąc łagodnie, wielcy. 


Podstawą jest wzajemne wsparcie


Jest coś w tej dominacji świata, co cementuje przyjaźń. To, co od razu rzuciło mi się w oczy, gdy połączyłem się z BTS, to poziom ich wzajemnego wsparcia. Napięcie można wyczuć od razu – nawet na Zoomie, nawet przez tłumacza. A tutaj nic takiego nie miało miejsca. Czują się ze sobą komfortowo niczym rodzina. Obejmują się ramionami, pociągają za rękawy, poprawiają kołnierzyki. Gdy mówią o sobie nawzajem – mówią z życzliwością. 

“Jimin ma szczególną pasję do sceny, naprawdę myśli nad występem i tej kwestii wielu rzeczy powinniśmy się od niego uczyć,” powiedział J-Hope. “Pomimo tego, co już osiągnął, nadal daje z siebie wszystko i wnosi coś nowego, więc należą mu się brawa.” 

“Dziękuję, że tak o mnie mówisz,” odpowiedział Jimin.  

Jimin przekierowuje swoją uwagę na V, wyjaśniając, że jest on “kochany przez wielu” oraz określa go jednym ze swoich najlepszych przyjaciół. Suga wtrąca się, dzieląc faktem, że Jimin i V najczęściej w grupie się kłócą. V dodaje, “Nie kłóciliśmy się od trzech lat!” Zauważają, że to wyróżnienie należy teraz do Jina i Jungkooka – najstarszego i najmłodszego w grupie. “Zaczyna się od żarciku, ale później robi się już poważniej,” kwituje Jimin. 

Jin potwierdza i opowiada ze szczegółami, jak wyglądają ich kłótnie. “Czemu żeś mnie tak mocno uderzył?” mówi, po czym naśladuje odpowiedź Jungkooka: “Wcale nie tak mocno.” A potem zaczynają się wzajemnie bić. Ale wcale nie tak mocno.

Od początku swojej kariery, BTS pokazywali niejaką pewność w swojej estetyce, występach i teledyskach. Przejawia się w ich nazwie: BTS to skrót od “Bangtan Sonyeondan”, co tłumaczy się jako “Kuloodporni Skauci”. Jednakże, gdy ich popularność poszerzyła się na anglojęzycznych rynkach, akronim zmodernizowano do “Beyond the Scene,” który Big Hit opisało jako “symbolizujący młodych ludzi, którzy nie przystają na obecną rzeczywistość, lecz otwierają drzwi i kroczą ku rozwojowi.” Ich wzajemne przywiązanie, wrażliwość i emocjonalna otwartość w życiu oraz tekstach wydają mi się bardziej dojrzałe i męskie, niż te wszystkie szaleńcze, ciągłe “odhaczenia z listy” i “tone-policing” (t/n: kiedy kłócąc się z tobą, druga osoba zwraca uwagę na ton twojej wypowiedzi, a nie na argumenty), których Amerykańscy chłopcy oczekują od swoich rówieśników. To bardzo przyszłościowe. 

BTS na okładce magazynu ESQUIRE

“Istnieje kultura definiowania męskości w oparciu o pewne emocje, cechy. Nie jestem zwolennikiem takich wyrażeń,” powiedział Suga. “Co to znaczy być męskim? Stan człowieka zmienia się dzień po dniu. Czasami jesteś w dobrej kondycji, a czasami nie. W oparciu o to otrzymujesz ideę twojego zdrowia fizycznego. I to samo tyczy się psychiki. Czasem jesteś w dobrym stanie, a czasem w gorszym. Wielu udaje, że wszystko z nimi okej, mówiąc, że nie są “słabi”, jakby to czyniło człowieka słabym. Według mnie to niepoprawne. Nikt nie powie, że jesteś słaby, jeśli twoja kondycja nie jest zbyt dobra. W przypadku psychiki powinno być tak samo. Społeczeństwo powinno być bardziej wyrozumiałe.”

Kiedy słyszę takie słowa – w październiku 2020 roku, w moim domu mieszczącym się w kraju, którego przywódca aktywnie usiłuje udowodnić, że tylko słabi umierają na COVID-10 – no cóż, te słowa również brzmią przyszłościowo. 

Jeśli rozważasz wkręcenie się w BTS dopiero teraz, to normalne, że możesz czuć się przytłoczony samą ilość rzeczy z nimi związanych. To jak stwierdzić w pewnym momencie: “Przekonajmy się o czym są komiksy Marvela.” W dobie internetowych transmisji, BTS sprzedali ponad 20 milionów fizycznych unitów, łącznie z 14 albumów. Ich konceptowe serie: The Most Beautiful Moment in Life, Love Yourself i Map of the Soul, mieszczą się na wielu albumach i EPkach. Do tego dochodzą współprace z markami, łącznie ze smartfonem firmy Samsung. Dostajemy serię krótkich filmów i teledysków – BU czyli Bangtan Universe (Świat BTS) oraz animowany świat BT21, w którym są przedstawieni jako neutralne płciowo postaci. Ich  fanbaza, znana jako ARMY, sama w sobie jest światowym ruchem kulturowym.

“Dynamite,” ich pierwszy anglojęzyczny singiel oraz pierwszy Amerykański utwór na 1. miejscu listy, jest czystym, entuzjastycznym popem. Błyszczący i radosny. To, co jednak odróżnia ich od rówieśników i wielu popowych gwiazd, które osiągnęły światową sławę przed nimi, to to, co działo się wcześniej. Pod połyskiem i beatami zawsze kryło się bezwzględne rozpatrywanie ludzkich emocji. Ich teksty wydają się podważać konwencje społeczeństwa – kwestionują, a wręcz potępiają je. Pierwszy singiel BTS, “No More Dream,” ujawniony podczas debiutanckiego występu w czerwcu 2013 roku, skupia się na silnej presji, z jaką muszą zmierzyć się uczniowie w Korei Południowej, by dostosować się i odnieść sukces. Według Sugi, teksty o zdrowiu psychicznym młodych ludzi były praktycznie nieobecne w koreańskiej muzyce popularnej. “Powodem dla którego zacząłem tworzyć muzykę był fakt, że dorastałem, słuchając muzyki o marzeniach, nadziejach i problemach społecznych,” wyjawił mi. “Dla mnie to już naturalne w trakcie tworzenia.”


Historia powstania BTS


Wczesne ambicje Sugi wcale nie zakładały, że będzie członkiem grupy. Prawie dekadę temu, w swoim rodzinnym mieście Daegu – czwartym co do wielkości mieście w Korei Południowej, zaczął nagrywać kawałki raperskie na scenie undergroundowej pod pseudonimem Gloss, słuchając już wtedy i ucząc się z pierwszych utworów kompozytora i producenta Bang Si-hyuka, znanego jako Hitman Bang. Bang jest założycielem i prezesem wytwórni Big Hit Entertainment. W 2010 roku, Suga – wtedy świeżo upieczony licealista, przeprowadził się do Seulu i dołączył do Big Hit jako producent i raper. Bang zaproponował mu wtedy posadę w grupie, wyobrażając sobie hip-hopowy skład z nowo rekrutowanymi do Big Hit – RM’em i J-Hopem. Chłopaki nazywają to “pierwszym sezonem” ich rozwoju. 

“Nie sądzę, że wtedy nasza wytwórnia dokładnie wiedziała, co chce z nami zrobić,” powiedział RM. “Zasadniczo pozwolili nam po prostu sobie być, dali nam kilka lekcji, ale też mieliśmy luz i czasami tworzyliśmy muzę.” 

I zrobiło się poważnie. Familia się rozrastała, okazyjnie nawet przez przypadek. 

V towarzyszył przyjacielowi na przesłuchaniu do Big Hit w Daegu, jako wsparcie duchowe, a skończyło się na tym, że to on został wybrany. 

Wokół Jung Kooka zrobił się szum medialny po tym, jak odpadł z programu talentów Superstar K. Dostał oferty z kilku wytwórni artystycznych zanim dołączył do Big Hit dzięki rapowi RM’a, który zrobił na nim wrażenie. 

Jimin uczył się tańca i był przewodniczącym dziewięć lat z rzędu w szkole w Busan, a zgłosił się na przesłuchanie na prośbę swojego nauczyciela. 

Czarno białe zdjęcie - Jin, Jungkook, Suga patrzą na Jimina w powietrzu

A teraz niech Jin sam wam opowie jak został zwerbowany na ulicy. “Szedłem sobie po prostu do szkoły,” powiedział. “O rany, pierwszy raz widzę kogoś, kto tak wygląda.” I zaproponowano mi przesłuchanie. 

“Sezon drugi to ten, gdy oficjalnie przechodziliśmy trening,” powiedział J-Hope. “Zaczęliśmy tańczyć i powiedziałbym, że tak właśnie narodził się nasz zespół.”

Szkoła za dnia, trening nocą. “Spaliśmy na lekcjach,” powiedział V. 

“Ja spałem w sali treningowej,”  odparł J-Hope. 

Hitman Bang trzymał presję na względnie niskim poziomie. Zachęcał chłopaków do pisania i produkowania własnej muzyki, bycia szczerymi w kwestii swoich emocji w swoich tekstach. Suga oficjalnie wyznaje, że żaden album BTS nie byłby kompletny bez utworu, który analizuje społeczeństwo. 

A jednak w przypadku nowego albumu, Be, odkładają takie kwestie na bok. Ma to nawet większy cel, który wiąże się z dobrem psychicznym: RM, główny raper grupy mówi, “Nie sądzę, że ten album będzie zawierał jakiekolwiek utwory krytykujące problemy społeczne. Wszyscy przechodzimy trudny czas. Dlatego myślę, że nie pojawią się na nim takie agresywne utwory.”

Mimo, że z powodu nowych obostrzeń w związku z COVID-19 nie mogą przylecieć by promować Be, pierwszy singiel z tego albumu nie powstałby, gdyby nie pandemia. “‘Dynamite' nie powstałoby, gdyby nie COVID-19,” mówi RM. “Chcieliśmy stworzyć coś prostego i pozytywnego. Nie żadne głębokie i mroczne klimaty. Chcieliśmy coś na luzie.”

Jin się z tym zgadza. “Staraliśmy się przekazać fanom słowa otuchy i uleczyć ich na swój sposób.” Przerwał, po czym dodaje, “Zdominowanie świata nie było tak naprawdę naszym planem, kiedy wydawaliśmy ‘Dynamite’ ”.

No wiecie, taka tam dominacja świata – zdarza się. 

Czyny BTS mówią same za siebie

Koncert Map Of The Soul One nadawano przez platformę dla fanów, przyciągając prawie milion widzów z 191 krajów. Członkowie mówili, że starali się nie myśleć o skali tego koncertu. J-Hope dodaje, “Trochę bardziej się denerwowałem, wiedząc, że koncert będzie nadawany na żywo. Mniej się stresuję występując na stadionie.” Jin odpowiada z uśmiechem, “J-Hope urodził się dla występów na stadionie.” 

Graficzna kompozycja tytułu wstawiła dodatkowo dwukropek pomiędzy literami N i E, co sprawia, że wygląda jak Map of the Soul On: E, a gdy oglądałem koncert na żywo, jak to robię o 3:00 nad ranem z wygłuszającymi słuchawkami i kubkiem gorącej kawy – czuję jakbym oglądał Map of the Soul on E. To eksplozja kolorów, mody i pasji, na czterech ogromnych scenach, od zakrapianego pychą “Dionysus” po introspekcję “Black Swan” w stylu emo-trap. Każdy krok, gest, a nawet włos znał swoje miejsce. A jeśli pojawiły się jakieś nerwy, to zdecydowanie nie były zauważalne. 

Koncert Map of the Soul One wieńczyła kameralna wersja utworu “Spring Day,” który podsumowuje, czym wyróżnia się BTS. Na pierwszy rzut oka, piosenka jest ogólnie o miłości i stracie, o tęsknocie za przeszłością. “Myślę, że ta piosenka naprawdę reprezentuje mnie,” mówi Jin. “Lubię patrzeć w przeszłość i się w niej zanurzyć.” 

Brzmi nieźle, ale istnieje niezaprzeczalna aluzja zarówno w motywie piosenki jak i jej teledysku – nawiązanie do konkretnego wydarzenia w historii Korei Południowej. “Spring Day” wydano zaledwie kilka lat po zatonięciu promu Sewol – jednej z największych morskich katastrof w kraju, w której słabo skontrolowany i przeładowany prom przewrócił się w momencie ostrego zakrętu.  Setki licealistów zatonęło, stosując się do nakazów pozostania w swoich kabinach, podczas gdy prom tonął. Według niektórych doniesień, rząd południowo-koreański aktywnie starał się uciszyć artystów, którzy się sprzeciwiali, a koreańskie Ministerstwo Edukacji w pełni zakazało w szkołach żółtych kokard upamiętniających tragedię. Zapytałem, czy utwór faktycznie nawiązywał do tego smutnego wydarzenia i Jin powiedział, “Tak, ale mówi również o tęsknocie.” Piosenka podtrzymywała tę tragedię w pamięci młodych Koreańczyków oraz mediów, pośrednio prowadząc do oskarżenia i usunięcia prezydent Park Geun-hye z jej stanowiska.

Jeśli przeciążony, nieskontrolowany, wolno działający prom przewrócony do góry dnem na skutek lekkomyślnego skrętu wydaje ci się w pewnym sensie symboliczny w kraju, w którym BTS zajdą jeszcze dalej,  to nie usłyszysz tego od nich. “Jesteśmy outsiderami – nie możemy tak naprawdę wyrazić tego, co czujemy względem Stanów Zjednoczonych,” mówi V. Ale ich czyny mówią same za siebie. W ślad za morderstwem George’a Flyoda i późniejszych prostestów w Ameryce, grupa wraz z wytwórnią Big Hit przekazała kwotę miliona dolarów na rzecz Black Lives Matter, a fani BTS – ARMY wpłacili kolejny milion. 

Czarno białe zdjęcie - V, uśmiechnięty J-Hope i RM

Muzyka inspiruje do czynienia dobra


Fani oferują fascynującą inwersję kultury nadgorliwych fanów: zamiast gnębić rywali, tak jak to robi wielu zaciekłych fanów w internecie, ARMY przekształcają pozytywny przekaz muzyki w czyny. Ich aktywizm sięga głęboko. Poprzez małe datki udało im się posadzić lasy deszczowe, adoptować wieloryby, ufundować setki godzin nauki tańca dla młodzieży z Rwandy i zebrali pieniądze na wyżywienie dla emigrantów ze społeczeństwa LGBTQ na całym świecie. Jeszcze pokolenie temu fani popu wysyłali pluszaki i kartki do swoich idoli na urodziny, pięć lat temu promowali hasztag, aby zwiększyć wyświetlenia teledysku na YouTube – ale w tym roku na 26. urodziny RM’a społeczność One in an Army zebrała ponad 20 tys. dolarów na zdalne nauczanie, aby w trakcie pandemii COVID-19 ułatwić dostęp do edukacji dzieciom z terenów wiejskich. ARMY podjęli również rozmowy na temat wyborów prezydenckich, kiedy w czerwcu rzucono się na setki tysięcy biletów na wiec Trump’a w Tulsa. Faktyczna frekwencja była jednak żałośnie niska. Żadna konkretna osoba ani podmiot nie miał zasług w tym pierwszorzędnym trollowaniu, ale nagranie, które nakłaniało fanów BTS by odpowiedzieli na ten wiec – zdobyło setki tysięcy wyświetleń. Nie pozostaje nam nic innego jak uwielbiać ten fandom. 


Ta relacja jest głęboka. “My i ARMYs ładujemy sobie wzajemnie baterie,” mówi RM. “Gdy czujemy się wyczerpani, ale słyszymy newsy z całego świata, o programach nauczania, datkach i każdym dobrym czynie – czujemy się za to odpowiedzialni.” Muzyka inspiruje do czynienia dobra, a czynienie dobra inspiruje muzykę. “Musimy być jeszcze lepsi, czynić więcej dobra,” kontynuuje RM. “Wszystkie te czyny zawsze wpływają na nas, byśmy w pierwszej kolejności, poza muzyką i wszystkim innym – byli lepszymi ludźmi."

Jednak poza oddanymi fanami BTS, zdarzy się też ktoś, kto ich nie zauważy. Jimmy Fallon, który gościł grupę zeszłej jesieni przez cały tydzień w swoim programie Tonight Show był właśnie jedną z takich osób. “Zazwyczaj jeśli jest jakaś wschodząca gwiazda, to słyszę o niej za wczasu. W przypadku BTS, no wiedziałem, że nabrali rozpędu, a ja nigdy o nich nie słyszałem.” 

Taka myśl, która mnie swego czasu bawiła: Na widowni programu The Ed Sullivan Show, 9 lutego 1964 roku, były osoby, które nie przyszły tam zobaczyć the Beatles. Elvis był w wojsku, Buddy Holly zniknął, a 3 albumy z pierwszych miejsc na kilka miesięcy przed Meet the Beatles! były to: komediowy album Allana Shermana, album wykonany przez obsadę West Side Story i Soeur Sourire: The Singing Nun. Ameryka odstawiła na chwilę na bok rock ’n’ roll, i nie bardzo było wiadomo co wybrać na miejsce tej bezcelowej i fragmentarycznej kultury. Można sobie wyobrazić, że młodociany, w miarę na czasie i świadomy kulturowo człowiek kupił bilet na tamtejszy cotygodniowy program, usadowił się na swoim miejscu i powiedział, “Dajcie no tu składankę utworów z broadway’owskiego musicalu Oliver! i sensację grającą na banjo – Tessie O’Shea.”

Instynkt podpowiada, żeby się śmiać z tego gościa – i ma rację, no bo co za idiota. 

A wtedy ty stajesz się tym gościem. 

czarno białe zdjęcia - RM, Suga, J-Hope i V robiący nietypowe pozy


Świat BTS - nie każdemu jednak znany

Czasami obok twojego świata funkcjonuje całkiem odmienny świat, tryskający kolorami, których uparcie nie chcesz dostrzegać, pełen radości, która jak sądzisz jest dla kogoś innego, z melodią, do której wydawało ci się, że skończyłeś tańczyć.  BTS są teraz najpopularniejszą grupą na świecie, mimo to przedstawianie ich komuś nowemu – szczególnie w Ameryce – zdaje się nie mieć końca.  Może dlatego, że uwielbiają ich rozkrzyczane nastolatki, a żyjemy w na tyle patriarchalnym społeczeństwie, by zapomniano, że rozkrzyczane nastolatki prawie zawsze mają rację. Może to różnice kulturowe, w momencie, w którym nasz kraj nie czuje wstydu za swoją ksenofobię, wkurzając się o to, że trzeba nacisnąć 1, aby przełączyć na angielski. A może to kwestia bariery językowej – jak byśmy rozumieli każde słowo, które śpiewał Michael Stipe przed rokiem 1989.

Niezależnie od powodu, wynikiem tego może być pominięcie zmiany poglądów i historycznego momentu popowego geniuszu. 

Jeśli BTS wydają się być nieco ostrożni z doborem słów publicznie, to dlatego, że pewnie bardziej niż jakakolwiek inna grupa – powinni być. Krótko po naszym drugim spotkaniu, BTS otrzymali od organizacji Korean Society mającej swoją siedzibę Stanach, nagrodę General James A. Van Fleet Award, za wyjątkowe zasługi w poprawianiu relacji między Stanami Zjednoczonymi, a Koreą. W mowie akceptacyjnej RM powiedział, “Zawsze będziemy pamiętać o historii przepełnionej bólem, który dzieliły nasze dwa narody i poświęciły niezliczona ilość mężczyzn i kobiet,” oświadczył na tyle dyplomatycznie i nieszkodliwie na ile mógł. Ale ponieważ nie wspomniał o chińskich żołnierzach, którzy zginęli w Wojnie Koreańskiej, nie wyszło tak dobrze jak myśleli. Smartfon Samsung we współpracy z BTS zniknął z chińskich sklepów internetowych, Fila i Hyundai wycofały w Chinach reklamy z grupą, nacjonalistyczna gazeta Global Times oskarżyła ich o zranienie uczuć Chińczyków i zniweczenie historii, a na platformie Weibo trendowano hasztag “BTS poniżyło Chiny” oraz “nie ma idoli ważniejszych niż mój kraj.” Presja pozostaje spora. 

Nawet będąc grupą na szczycie, pracując dzień i noc, mają miliony fanów definiujących na nowo koncept “oddanych fanów” – dosłownie leczących planetę w ich imieniu – ci chłopcy nadal cierpią z powodu syndromu oszusta. RM tłumaczy, “Słyszałem, że istnieje coś takiego jak kompleks maski. Ma go – psychicznie – siedemdziesiąt procent ludzi odnoszących sukcesy. Mam na twarzy maskę – tak to wygląda. I ci ludzie boją się, że ktoś zdejmie im tę maskę. My też mamy podobne lęki. Ale wspomniałem, że jest ich siedemdziesiąt procent,  więc sądzę, że to dość naturalne. Czasami odnoszenie sukcesów to warunek. Ludzie nie jest idealnie, mamy wady. A jedynym sposobem na radzenie sobie z tą całą presją i ciężarem jest przyjęcie cieni.”


Muzyka pomaga. “Kiedy piszemy piosenki i teksty, uczymy się o tych emocjach, jesteśmy świadomi sytuacji i utożsamiamy się z tym na poziomie emocjonalnym,” mówi J-Hope. “A kiedy piosenka zostaje wydana, słuchamy jej i też jest dla nas pocieszeniem. Myślę, że nasi fani też odczuwają te emocje, może nawet silniej niż my sami. Myślę też, że mamy na siebie wzajemnie dobry wpływ.”

Jeśli jest coś co poświęcają, poza wolnym czasem i możliwością swobodnej wypowiedzi bez oficjalnego oświadczenia ze strony chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych – to życie miłosne. Spytałem o randki, takie ogólnie pytania jak “Randkujecie?” i “Macie na to czas?”,  “Możecie?”, a na każde z tych pytań odpowiedź brzmiała “Nie.” “Najważniejszy dla nas teraz jest sen,” nalega Junkgook. Suga zaraz dodaje, “Widzisz te wory pod moimi oczami?” Właściwie to nie widzę, bo żadnych nie ma – nieskazitelna skóra widoczna jest nawet przez Zoom, kiedy dzieli nas ocean. 

Zatem nie są, przynajmniej publicznie, w żadnych romantycznych związkach. Jeśli istnieje jakaś silna relacja, która kieruje ich podróżą w dorosłość, to jest to ta z Big Hitem. “Nasza wytwórnia zaczynała z dwudziestoma, albo trzydziestoma pracownikami, a teraz jest firmą ze znacznie większą liczbą pracowników,” mówi RM. “Mamy fanów i mamy naszą muzykę. Zatem mamy wiele rzeczy za które jesteśmy odpowiedzialni, które musimy chronić.” Zastanawia się przez moment, po czym dodaje, “Myślę, że na tym polega dorosłe życie.” 

“Nasz życie miłosne – 24 godziny, 7 dni w tygodniu – kręci się wokół wszystkich ARMYs na świecie,” dodaje RM. 

W świecie, który zdeterminowany jest by szlifować wszystko, co nie jest od razu dostrzegane przez zwyczajnego fana muzyki popularnej, jeśli chodzi o zapoznanie się z kulturą koreańską, BTS nie są skorzy złapać cię za rękę. Mimo, że pierwsza piosenka w pierwszy wieczór tygodnia Tonight Show była radosnym, jak przewidywano, wykonaniem “Dynamite” w akompaniamencie Fallon and the Roots, podczas drugiego występu wprowadzili zmiany. 

 

Czarno białe zdjęcia - Jin, Jungkook i Jimin robiący pozy

BTS przekraczają bariery językowe

Jako moja przyjaciółka, 33-letnia fanka BTS z Los Angeles, powiedziała mi “Drugim utworem jaki wykonali było ‘IDOL,’ ” z albumu Love Yourself: Answer“ i świętowało ich tożsamość jako Koreańczyków. Wystąpili z nią w Pałacu Gyeongbokgung w Seulu. Mieli na sobie stroje inspirowane tradycyjnym ubiorem, tzw. hanboki, a piosenka jest praktycznie w całości po koreańsku, zatem występ był wywrotowy. Jako fanka, widzę to tak: ‘Dynamite’ było zaproszeniem – oto kim jesteśmy, oto nasz dom.” 

“Trochę się obawiałem, że ludzie mogą nie zrozumieć,” mówi Fallon. “Przecież nie ma tam nic po angielsku – myślałem, ale to co widzisz, to czysta siła. Prawdziwy talent. Od razu też pomyślałem, i to wystarczy. Gdyby masz taką siłę, przekraczasz język.”

Amerykańska muzyka popularna w XXI wieku jest bardziej podzielona niż była od czasu… cóż, odkąd Allan Sherman, Leonard Bernstein, Stephen Sondheim i Singing Nun walczyli o pierwsze miejsce. Monokultura, którą Beatlesi pomogli wywołać, wyzionęła ducha. Każdy z nas jest reżyserem programu w swojej prywatnej stacji radiowej, pozwalając naszym starym nawykom i algorytmom transmisji serwować coś bardziej zbliżonego do tego, co my chcemy. Co jest wspaniałe, poza tym, że takie wielkie momenty mogą nam przelecieć koło uszu. Każdy z nas, nawet jeśli bardziej obeznany niż nasi rodzice, kiedy byli w naszym wieku, może przegapić jakieś wybitne, definiujące dany okres zjawisko. Szczególnie, jeśli nasze radio jest playlistą Spotify Discover Weekly, czy platformą Pandora, opierającymi się na zespole, którego koszulki nosiliśmy w college’u. Możemy pozwolić, by moment ominął nas, jeśli szczyt oglądalności wypada na nasz seans na Netflixie, a godzina Tonight Show zleci nam na obejrzeniu “jeszcze jednego odcinka” przed snem. Ale nie powinniśmy pozwolić na to. “Szczerze mówiąc, myślę, że z BTS przeżywamy historię,” mówi Fallon. “To  zdecydowanie największy zespół, jaki widziałem odkąd zacząłem prowadzić nocny program.”

Istnieje też mały szczegół, który – w przeciwieństwie do Beatles’ów i praktycznie każdego innego światowego zespołu, który przebił się do Ameryki – BTS nie muszą zadawać sobie szczególnego trudu. Są znani na całym świecie. Dzięki najnowszemu IPO (Pierwsza Oferta Publiczna) wytwórni Big Hit Entertainment, której wszyscy członkowie są udziałowcami, obecnie wszyscy są niesamowicie bogaci. (Hitman Bang jest pierwszym potentatem rozrywkowym w Korei Południowej, który stał się miliarderem.) Jakim pożytkiem jest upadający pop dla artystów, którzy są na szczycie? “Kiedy ja marzyłem o zostaniu artystą, słuchałem popu i oglądałem wszystkie gale w Stanach. Odnoszenie sukcesów i bycie hitem w Stanach jest rzecz jasna wielkim zaszczytem dla artysty,” mówi Suga. “Jestem z tego bardzo dumny.” 

Przebijają się do kraju, który albo będzie ich uwielbiał, albo nie zauważy. Czy czują, że są wystarczająco szanowani w Ameryce? “Jak możemy zdobyć szacunek każdego?”  pyta Jin. “Myślę, że wystarczy nam szacunek osób, które nas wspierają. Wszędzie na świecie jest podobnie. Nie możesz lubić wszystkich i myślę, że wystarczający jest szacunek osób, które cię kochają.” 

BTS w eleganckich ciuchach idący uliczką

Suga przytakuje. “Nie zawsze możesz odczuwać komfort i sądzę, że to jest część życia. Szczerze, nie jesteśmy przyzwyczajeni do otrzymywania ogromnego szacunku tam, gdzie zaczynaliśmy. Ale myślę, że im więcej pracujemy, to stopniowo się zmienia, czy to w Stanach czy innym miejscu na świecie.”  

Istnieje niezaprzeczalna, ogromna, niewątpliwa oznaka szacunku dla artysty: Grammy. Byli nominowani raz, a nawet wtedy tylko w kategorii “Best Recording Package”. Ale mają oko na coś większego w przyszłym roku. RM mówi tak: “Chcielibyśmy być nominowani i, jeśli to możliwe, zdobyć nagrodę.” Pociągnąć siwe, patrzące wstecz i skupione na Zachodzie Grammys w stronę zachwycającego, obecnego świata przy pomocy czystej siły chęci, talentu i ciężkiej pracy? Dziwniejsze rzeczy się działy. “Myślę, że Grammys są tak jakby ostatnią prostą podczas tej amerykańskiej podróży,” mówi z uśmiechem. “Cóż, zobaczymy.” 

Aprobata Recording Academy to jedno. Ale BTS stawiali już czoła światu, błaznowali tyranów, zainspirowali pojedynczych fanów do osiągnięcia małych czynów aktywistycznych, które w sumie zaczęły ratować planetę, podważyli toksyczną męskość ,okazując wrażliwość, a przy tym wszystkim stali się światowymi idolami i mają kupę hajsu. To, czy Grammy zwróci uwagę, liczy się tak bardzo jak to, co członek widowni Eda Sullivana oczekiwał zobaczyć tamtej nocy w 1964. BTS już wygrali. 

Źródło: https://www.esquire.com/entertainment/music/a34654383/bts-members-be-album-interview-2020/ PL trans: Gabi @ CRUSHONYOU